Autor Wątek: Pomóżcie prosze  (Przeczytany 17612 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:15:25 pm »
Ja też nie chce przecież nikomu narzucać żeby mi kasę pożyczali, przecież rozumiem każdego , tylko dalej nie wiem i;le tak gdzieś może kosztować leczenie:(

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:17:45 pm »
Lakcid podaje się zawsze przy przyjmowaniu antybiotyku, ma na celu ochronę flory bakteryjnej jelit, pomaga w trawieniu, na pewno nie zaszkodzi króliczkowi.
Czy królik dostaje sianko do jedzenia? Bo piszesz tylko o marchewce i mleczach...
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:18:38 pm »
No właśnie sianka teraz nie mam :(

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:24:37 pm »
dawaj mi na pw numer telefonu, bo się tu nie dogadamy -zadzwonie, albo tu  napisz



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:27:23 pm »
Ewelap7 to migiem lec po sianko - moze jakis sasiad ktory ma gospodarstwo bedzie mial troche siana.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:29:41 pm »
Mam już sianko ale nie chce go jeść:(

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 07, 2009, 19:40:14 pm »
Połóż obok może się skusi . Zmierz temperaturę w odbycie( delikatnie) musi być 38,-38,5 stopni. Jesli więcej , połóż na zmoczonym ręczniku.Musisz przy niej być ,głaszcz ją niech wie ,ze nie jest cierpieniu zostawiona sama  sobie.Odpisała dr Wojtyś?Finansowo pomoc podtrzymuję.

Pracuję troszkę teraz i przy komputerze jestem sporadycznie. Ale będę podchodzić z doskoku i śledzić co się dzieje. Mam nadzieję ,ze mała lezy na czymś miękkim. Z granulatu robi się  papkę i z wody przegotowanej. Daj jej rodzynka ale broń Boże jabłka. Na leżąco jelita pracują gorzej ,dostanie wzdęcia.  Leży cały czas?

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 07, 2009, 19:43:36 pm »
Tak mi wpadł pewien pomysł do głowy. Może niech spakuje króliczka w jakiś karton i prześle przez kierowcę PKS? Może durny pomysł, ale rodzice by się może nie szczaili, a skoro jest ktoś kto mógłby go przejąć byłoby super. Nic innego mi do głowy nie przychodzi...

Aneczka

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:22:15 pm »
Dla mnei to wszystko jest bardzo mało precyzyjne:
jak to: leży??  W ogóle się nie rusza?? To jak je??
Jak jest konsystencja bobków?? Znajdujesz cekotrofy, jeśli nie, to jakim cudem królik je zjada??
Często zdarzają się takie dni, ze królik nie ma dostępu do siana??

Masz 16 lat i nie możesz sama wsiąść w autobus, dojechać do Wadowic a potem pociągiem do Bielska? To chyba jednak masz 12. Ja mam do weterynarza ponad 30km w jedna stronę i jak króliki są chore to je woże i kilka razy dziennie oba póki co żyją, jeżeli dalej bedziesz twierdziła, ze wet specjalista nie zrobi nic więcej niz Twój, to z Twoja królica faktycznie bezsensownie cierpi. Bo pisaniem w kółko tego samego na forum jej nie pomożesz, a sama pewnie cudownie nie ozdrowieje, zwłaszcza jeżeli to coś poważnego.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:27:23 pm »
no ale co mam zrobić jak rodzice nie pozwolili mi jechać z królikiem do Bielska ??no co?

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 8:28 pm ]
ona jest strasznie słaba tylko leży cały czas już od wtorku

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:37:33 pm »
Megana, jeżeli już, to myślę lepiej pociągiem a nie PKSem.
Aneczka, co do wieku to nie byłabym taka surowa. Znam wiele osób (kuzyni bądź znajomi męża) które mają 15, 16, 17 a czasem nieukończone 18 lat i rodzice po prostu nie pozwalają. Większość jest ze śląska i mam wrażenie, że tam po prostu tak jest, że do 18 roku życia rodzice decydują a potem czem nawet też (dopóki mieszkają z rodzicami). Widze, że Ty też jesteś ze śląska i może akurat u Ciebie tak nie ma, ale znam trochę osób z Katowic i to dla mnie nie kest żadnym zaskoczeniem, że dziewczynie rodzice nie pozwalają mimo, ze ma 16 lat.
Eewelap, daj znać co postanowiłaś, bo dziewczyny naprawdę chcą Ci pomóc i czekają co zdecydujesz.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 8:42 pm ]
Zaczęłam pisac zanim napisałaś :] A co z pytaniami Aneczki? Czy są bobki, a jeśli tak, to jakie? Czy widziałaś cekotrofy a jeśli nie, to jak je zjada?
A co do pytania co zrobić, to powiem Ci tak, nie wiem co Ty zamierzasz zrobić, ale ja bym pewni zostawiła rodzicom kartkę, wsiadła w autobus i pociąg i po prostu pojechała. Bo powiedz, wolisz mieć zdrowego krolika i przez jakiś czas szlaban, czy coś, czy nie mieć problemów z rodzicami i żeby królik nie przeżył? Rodzicom złość przejdzie a królika inaczej nie uratujesz. Bo w tym momencie właściwie masz wybór: życie królika czy święty spokój z rodzicmi (brak kłótni). Wybieraj...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Aneczka

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:57:46 pm »
jpuasz, Ja miałam lat 20 i na 21:30 wracałm do domu, ale pociągami i autobusami jeżdziłam sama od 12 roku życia, tylko mówiłam gdzie jadę i o której wrócę, ewentulanie dzwoniłam, ze dojechałam. Przecież to nawet nie 100km. Wiem, ze nikoniecznie rodzice musza na to pozwolić, ale jakby chciała jechać z koleżankami do krakowa pochodzić po plantach, to też by sie rodzice nei zgodzili??

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 07, 2009, 21:18:40 pm »
Napisałam akurat to co przyszło mi do głowy, a czy PKS czy pociągiem to juz pozostawiam wybór. ewelap7: napisałaś tu na forum, że skoro weterynarz to się zna. Ja też chodziłam do weterynarza od psów i kotów. Też dostawałam dla królicy zastrzyki od niewiadomo czego. Raz było dobrze, raz niekoniecznie i tak czas mijał. Potem trafiłam tu i to co stało się po zmianie weterynarza nadal jest dla mnie szokiem. Zastrzyki, które dostawała Karolcia były przeznaczone dla krów, królika takie coś mogło po prostu zabić, królik nie miał żadnego ropomacicza, a zapalenie pęcherza, nie miała alergii, a pasożyta, którego oczywiście da się spoko wyleczyć, choć biedaczka musiała go hodować 3 lata zanim tu trafiłam i dostałam namiary na kogoś kompetentnego. Mam 21 lat, ale jak pierwszy raz dowiedziałam się gdzie jest najbliższy dobry lekarz to się nieco załamałam. Mimo, że mam prawo jazdy od 3 lat, przejechane parę tysięcy km to i tak się bałam, a do tego koszty. Wszystko wyniosło mnie jakieś 300zł. Tylko przez to, że ufałam komuś kto o królikach wie tyle co ja o mechanice samochodów. Ale gdy w oczach stanął mi widok pewnego dnia, w którym Karolcia może odejść tylko dlatego, że się bałam to wszystko przestało istnieć. Kupiłam mapę, jechałam ostrożnie i dziś ona żyje, a to najpiękniejszy prezent jaki może mi dać. Koszty moim zdaniem w Twoim przypadku nie powinne być duże. Pomyśl rozsądnie. Taki mały królik nie zje opakowania leków czy zastrzyków. To wystarczy ułamek całości, a to zawsze wychodzi w granicach 20zł. Jeśli trzeba będzie pewnie złożymy się, widziałam tu chętne osoby :) pisaniem tu tego wszystkiego nic nie zmienisz, zaczyna to irytować co poniektórych i szczerze powiedziawszy mnie to nie dziwi.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 07, 2009, 21:22:14 pm »
Aneczka szczerze? Rodzice tych osób co znam chyba by się nie zgodzili... Dla mnie to też dziwne, bo u nas jest zupełnie inaczej, ale pewnych rzeczy nie zmienisz. Ja jak miałam 20 lat, to wracałam czasem z imprezy studenckiej o 4 nad ranem :P A tak na codzień ze spotkania to do północy, choć zdarzalo się i później. Tylko zawsze mówiłam gdzie i z kim idę i o której wrócę. Jak mialam się spóźnić, to uprzedzałam. Ale nie każdy tak ma, jeszcze kilka lat temu (zanim poznałam męża) pewnie bym się pukała w głowę jakbym cos takiego usłyszała, ale teraz nie jest to dla mnie dziwne, zwłaszcza, że na śląsku często spotykane (przynajmniej wg mnie).



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 07, 2009, 21:46:30 pm »
Sprawa wyglada tak, że wizyta jest na jutro zaklepana, transport po Bielsku też, kasa tez. Niestety rodzice nie wyrazili zgody....takie mają poglądy i tego nie przeskoczymy. Widziałam Trusię na zdjęciu - przepiękna królinka. Wyć mi się chce z tej bezradności......



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:00:39 pm »
Rozmawiałaś z nimi?

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:01:37 pm »
Ale na co rodzice nie wyrazili zgody? Na leczenie, czy na przyjad do Bielska? Bo już nie rozumiem...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:39:42 pm »
kurczę ja dla Trusi zrobiła bym wszystko tylko że rodzice są już wściekli że tak się zamartwiam i nie pozwalają mi z ledwo co żyjącym królikiem tłuc się autobusem i jeszcze spotykać się z jakimiś obcymi osobami. Nie przemówie im już próbowałam dziś wiele razy:(

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
trusia
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:44:11 pm »
Jestem znowu. jak czytam Zgaga 14 to dokonujesz rzeczy niemożliwych. Podziwiam ,podziwiam i jeszcze raz podziwiam.

  Spróbuj jeszcze porozmawiać z rodzicami,dziewczyny. Powiedz ,że są ludzie którzy dadzą  
 kasę na leczenie i benzynę .powiedz też ,,ze powinni być dumni z córki. Jeśli ma serce dla \ zwierzęcia to dla nich na starość też i powinni ją wspierać.
  Swego czasu moje dzieci miały chomika . miał ponad 2 lata jak zachorował -to był ropień. Córka zabrała go do lekarza, cały Radom pękał ze śmiechu  bo z chomikiem do lekarza, A ja byłam z niej dumna. ,ze ratowała przyjaciela . Żył jeszcze z pol roku.
Tak się przecież wychowuje dzieci.W dalszym ciągu nie wiem czy leży na boku , czy na U"botha.Jaki jest jej stan.
Zgaga14 dostałaś maila ode mnie?

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:45:18 pm »
No to chyba nie możemy Ci więcej pomóc.
Będę trzymać kciuki, żeby króliczek wyzdrowiał.

Trzymajcie się,
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan