Autor Wątek: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji  (Przeczytany 349517 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #420 dnia: Sierpień 26, 2012, 22:25:56 pm »
Uff, to świetnie :) cieszę się bardzo i ślę głaski dla imienniczki mojej Truśki :*
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Pasztecik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Płeć: Kobieta
    • Leśne Zacisze*PL
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #421 dnia: Sierpień 26, 2012, 22:27:26 pm »
Na razie jest obrażona na mnie jak nie wiem ;p
;)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #422 dnia: Sierpień 26, 2012, 22:29:10 pm »
hehe, nic dziwnego, tyle nieprzyjemności od Ciebie doznała, to wszystko Twoja wina! I jeszcze zapychanie z powrotem do kubraczka, wstydziłabyś się taki afront króliczce robić :P
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Pasztecik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Płeć: Kobieta
    • Leśne Zacisze*PL
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #423 dnia: Sierpień 26, 2012, 22:34:05 pm »
Mam tylko nadzieję, że jej zachowanie zmieni się choć troszkę po tym zabiegu. Bo była wredna w stosunku do moich kotów. Goniła je po pokoju, podgryzała i w ogóle nie wpuszczała do mojego pokoju.
;)

Offline Sowa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 297
  • Płeć: Kobieta
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #424 dnia: Sierpień 26, 2012, 23:30:23 pm »
Jak wyciągnęła szewek, to możesz dziurkę po nim płukać H2O2. Będzie pobudzać ziarninowanie i spowoduje że ranka szybciej się zasklepi.
lek. wet. Sowa

Offline otka_a

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 828
  • Płeć: Kobieta
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #425 dnia: Sierpień 27, 2012, 00:25:14 am »
Octenisept. Najlepsze na takie rany. Goi się w oka mgnieniu i nie piecze więc uszak się nie wkurza :)

Offline Pasztecik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Płeć: Kobieta
    • Leśne Zacisze*PL
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #426 dnia: Sierpień 27, 2012, 09:39:30 am »
Zauważyłam dzisiaj, że po nocy problem z brudnym kubrakiem i nagromadzonymi odchodami powrócił. Już mi ręce opadają bo nie wiem co robić...
;)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #427 dnia: Sierpień 27, 2012, 09:45:36 am »
Pasztecik, dlatego radziłabym Ci jednak ten kołnierz sprawić króliczce. Już masz dwie doby po operacji, prawda? Więc rana nie jest taka świeża i kołnierz będzie lepszym rozwiązaniem. U mnie było to samo - zasikany kubrak i bobki zebrane wewnątrz, stykające się bezpośrednio z raną.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Pasztecik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Płeć: Kobieta
    • Leśne Zacisze*PL
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #428 dnia: Sierpień 27, 2012, 09:52:32 am »
A taki kołnierz dostępny jest u weterynarza? Tylko ja się boję, że pomimo kołnierza ona jakoś cudem do rany się dostanie i resztę szwów wyciągnie.
;)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #429 dnia: Sierpień 27, 2012, 10:01:45 am »
Tak, kołnierz dostaniesz u weta. Jak porządnie zawiążesz, to się nie dobierze - polecam tasiemki do butów (u weta miała zawiązane gazą, jakimś cudem zdjęła i zjadła gazę (!!!). Będzie dobrze, to kwestia paru dni w kołnierzu. Ja swojej ściągałam na 2 h, 1h rano, 1h wieczorem, żeby mogła się umyć - pyszczek, uszka, dupkę itd.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Sowa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 297
  • Płeć: Kobieta
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #430 dnia: Sierpień 27, 2012, 10:50:05 am »
ja bym ci nie radziła ściągać wcale, już jeden szew ma wyjęty


jedź z królikiem do weta na przymiarkę, moje miały kołnierze 7,5 cm, ale może twój będzie potrzebował większego
aby go królik nie zdjął najlepiej ubrać go na szelki

lek. wet. Sowa

Offline Pasztecik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Płeć: Kobieta
    • Leśne Zacisze*PL
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #431 dnia: Sierpień 27, 2012, 10:57:15 am »
Na razie jeden kubraczek zeszyłam trochę, żeby było więcej miejsca dla odbytu i te kupy się tak nie gromadziły.
;)

Offline otka_a

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 828
  • Płeć: Kobieta
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #432 dnia: Sierpień 27, 2012, 11:29:36 am »
Pasztecik - u Frotki było to samo. W końcu zdjęłam, bo mała w między czasie i tak sobie szwy wygryzła. Latałam do weta codziennie, żeby patrzyła czy się rana nie papra, ale wszystko się ślicznie zagoiło. Pryskałam ją tylko kilka razy dziennie Octeniseptem.

Offline Kic

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1760
Odp: Problem po sterylizacji
« Odpowiedź #433 dnia: Wrzesień 01, 2012, 23:04:31 pm »
moja Kicówa chodziła całe 2 tygodnie w kaftaniku, teraz Sigma też jest w niego wciśnięta, bo bardzo ją korcą szwy. Problem z kupami minął jak ręką odjął (fu! ;) ) po wycięciu kawałka kubraczka z tyłu - takie nieduże półkole centralnie z tyłu. Kaftanik nie spada, brzuch chroni, a kicaki bobczą swobodnie i nie zostawiają ceko.

Offline Doris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14074
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Pyza
  • Za TM: Tusia, Pysia
Odp: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji
« Odpowiedź #434 dnia: Październik 23, 2012, 17:49:47 pm »
Nie wiem czy ktoś jeszcze przegląda ten wątek ale chciałam wam tylko napisać, że moja Pyza właśnie dzisiaj przeszła zabieg sterylizacji. Matko jaka ja byłam zestresowana! ;) Na szczęście wszystko odbyło się bez problemów. Na początku chwiała się dość intensywnie ale to wiadomo - leki. Natomiast zaczęła jeść już 2 godziny po zabiegu. Zrobiła też siku i troszkę bobów. Jutro idziemy na kontrolę i zobaczymy jak będzie dalej ale teraz już musi być tylko lepiej. Teraz sobie królewna odpoczywa  :spie:
PYZA  zaprasza do swojego wątku :)

Offline Doris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14074
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Pyza
  • Za TM: Tusia, Pysia
Odp: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji
« Odpowiedź #435 dnia: Październik 29, 2012, 12:42:08 pm »
hej! może ktoś mi poradzi bo mam problem. Wiem, że może wyda się banalny ale moja Pyza to taki mały małpiszon i wredniak, że czasem ręce opadają ;) To taki mały :diabelek. Po sterylizacji (zabieg miała 23.10) na wizytach kontrolnych doktor jej odkażał rankę riwanolem i zalecił, żebym jej też przemywała w domu. Niestety mała się nie daje. Warczy, buczy i skacze więc odpuszczam bo nie chcę jej dodatkowo stresować. Dzisiaj tj. 29.10 byłyśmy na kontroli i okazało się, że miejsce po zabiegu jest lekko zaczerwienione - nic się nie sączy ani nie ma opuchlizny ale lekko czerwone jest - musiała lizać wtedy kiedy nie miałam jak jej przypilnować. No więc dostała zastrzyk przeciwzapalny i mam obserwować. Może macie jakieś pomysły jak to zrobić, żebym mogła jej to przemywać? O ile jest jeszcze sens
PYZA  zaprasza do swojego wątku :)

Offline Pan_Krolik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Moje króliki: Carbonita, Chawa
  • Pozostałe zwierzaki: scury scury ... muczo scury
  • Za TM: Andy
Odp: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji
« Odpowiedź #436 dnia: Październik 29, 2012, 14:10:25 pm »
hej! może ktoś mi poradzi bo mam problem. Wiem, że może wyda się banalny ale moja Pyza to taki mały małpiszon i wredniak, że czasem ręce opadają ;) To taki mały :diabelek. Po sterylizacji (zabieg miała 23.10) na wizytach kontrolnych doktor jej odkażał rankę riwanolem i zalecił, żebym jej też przemywała w domu. Niestety mała się nie daje. Warczy, buczy i skacze więc odpuszczam bo nie chcę jej dodatkowo stresować. Dzisiaj tj. 29.10 byłyśmy na kontroli i okazało się, że miejsce po zabiegu jest lekko zaczerwienione - nic się nie sączy ani nie ma opuchlizny ale lekko czerwone jest - musiała lizać wtedy kiedy nie miałam jak jej przypilnować. No więc dostała zastrzyk przeciwzapalny i mam obserwować. Może macie jakieś pomysły jak to zrobić, żebym mogła jej to przemywać? O ile jest jeszcze sens

sens jest zawsze .... pomysly moga byc rozne, albo "wypozyczenie" jakiejs drugiej osoby, albo prosta czynnosc, usiasc na dowolnym krzesle rozlozenie miekkiego recznika miedzy kolanami, i miedzy kolana wlozenie krolika .... brzuchem do gory, i wtedy lekko go przytrzymujac kolanami z kazdego boku mozna robic zabiegi, on sie musi "zapasc" lekko miedzy kolanami ale nie za gleboko musi poczuc ze wyrywanie sie niewiele daje ..... to i nie bedzie probowal  :bunny:
u mnie zdawalo to bez pudla egzamin w przypadku bardziej wyrywnych zwierzakow
trzymanie kolanami ma te zalete iz masz 2 rece wolne .... na zabiegi  :icon_twisted

oczywiscie trzeba obserwowac czy nie wychodzi trzecia powieka i co z oddychaniem zwierzaka ..... moje po 2-3 razie juz byly przyzwyczajone i sie nie denerwowaly, a jeden nawet zasypial w ich trakcie :-P

trzeba pamietac tez zeby miec wszystko przygotowane wczesniej, w moim przypadku byl to lepiec, lignina, bandaze, poodkrecane buteleczki, nozyczki, pociety lepiec w kawalkach etc etc i ustawione tak aby krolik tego nie rozwalil (i zrobil sobie krzywde) jakby nabral jednak ochoty na wyrywanie sie
« Ostatnia zmiana: Październik 29, 2012, 15:55:01 pm wysłana przez andy_wawa »
"wake (call) me when u need me" HALO 4

Offline Doris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14074
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Pyza
  • Za TM: Tusia, Pysia
Odp: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji
« Odpowiedź #437 dnia: Październik 29, 2012, 14:23:54 pm »
andy_wawa - dzięki za odpowiedź :) U mnie to chyba najprędzej zda egzamin jednak druga osoba do pomocy. No nic, będziemy walczyli z tą małą złośnicą ;)
PYZA  zaprasza do swojego wątku :)

Offline Pan_Krolik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Moje króliki: Carbonita, Chawa
  • Pozostałe zwierzaki: scury scury ... muczo scury
  • Za TM: Andy
Odp: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji
« Odpowiedź #438 dnia: Październik 29, 2012, 14:40:14 pm »
andy_wawa - dzięki za odpowiedź :) U mnie to chyba najprędzej zda egzamin jednak druga osoba do pomocy. No nic, będziemy walczyli z tą małą złośnicą ;)

inaczej .... niekoniecznie zlosnica, moze byc nieprzyzwyczajona lub moze ja to bolec, lub jest to nowe doswiadczenie .... i to powinna byc reakcja obronna organizmu
czyli normalna, jeden krolik sie bedzie napinal bardziej a drugi mniej, jeden od polozenia na kolanach zasnie po chwili czochrania (och kubus kubus) a drugi bedzie sie ukladal we wszystkie litery alfabetu (tzn tak sie bedzie wywijal na boki) najpierw, a potem jak zrozumie ile glaskania na tym zyska to sam bedzie przychodzil i chcial wiecej i wiecej

problem z druga osoba jest taki ze jest nie zna tego krolika, i krolik nie zna jego (tego czlowieka) zapachu to
a. moze sie wyrywac
b. moze sie wyrywac w nieprzwidywalny sposob tj ja mialem juz nieraz i wtedy bardzo trudno jest zwierze utrzymac

moja rada to trzymac krolika nisko nad ziemia na kolanach, nawet jesli druga osoba, bo jak sie bedzie wyrywal i sie wyrwie to przy upadku jesli nie uda sie go utrzymac nic sobie nie zrobi
trzymajac go powierzchnia tez nie moze byc zbyt twarda bo zwierze sie zbyt pewnie bedzie czulo go zrobienia naglej przewrotki i wlasnie taka nawierchnia bedzie podbudowywala jego chec ucieczki, plus nieznajoma osoba ... dodatkowy stres.... stad kolana+miekki recznik, wtedy nikogo wiecej nie trzeba

i zapomnialem o jeszcze jednym, jak krolik sie stresuja lezac na plecach to widac po trzecim oku, oddechu ze jest szybki i plytki ... i po napietych miesniach nog
i jest jeszcze jeden sposob .... masaz przednich stop od dolu, i calych przednich lapek ktore wypina .... wtedy czesto (ale nie zawsze) widac ze napiecie spada i krolik sie uspokaja .... jak sie bedzie relaksowal to bedzie latwiej zabiegi przeprowadzac

a jak lezy miedzy kolanamia, mozna mu pozwolic na to zeby jego cialo nie bylo do konca do poziomie a glowa lekko do tylu byla odchylona i nie dolu opadala :-) lekko ale nie wisial glowa w  dol, choc moj jak zasypial to czulem go glowa mu do tylu opada ... tak samo bylo podcza czochrania jak lezal na rece przy ogladaniu nudnych filmow .... zawsze odplywal po 15-30minutach
"wake (call) me when u need me" HALO 4

Offline Doris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14074
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Pyza
  • Za TM: Tusia, Pysia
Odp: Życie i opieka po kastracji / sterylizacji
« Odpowiedź #439 dnia: Październik 29, 2012, 14:48:27 pm »
Troszkę się nie zrozumieliśmy ;) Pisząc złośnica miałam na myśli ogólnie jej zadziorny charakterek. Natomiast co do drugiej osoby to o pomoc poproszę mamę, Pyza ją zna, nie boi się jej bo razem mieszkamy i mają codziennie styczność więc na pewno damy radę. Widocznie musimy zastosować metodę, którą wykorzystywałyśmy jak królinka była mała. Mama ją weźmie delikatnie na kolana i przytrzyma jak do obcinania pazurków a ja przemyję jej brzuszek i tyle. Podobnie robił to lekarz. Zapytałam tu na forum bo może ktoś ma inne sprawdzone metody. Niestety Twój sposób się u nas nie sprawdzi bo Pyza nie lubi być kładziona na plecki. Mimo wszystko dzięki za odpowiedź
PYZA  zaprasza do swojego wątku :)