Z dojazdem może być ciężko, ale jeżeli znajdzie się transport to mogę nawet za granicę, byle króliś mi wyzdrowiał
Jak już będę wiedział, że z nim wszystko OK to będę skakał z radości
Mam nadzieję, że jutrzejsza wizyta mi coś wyjaśni.
Co do króliczka to nie próbuje on polizać ani podrapać tego guza, ale nie może ocierać się już o nic bródką znakować terenu(chyba go to boli ;/). Pysiek je(zjadł marchewkę i jabłuszko, sianko i nawet przysmak miodowy
) i pije, traktuję to jako bardzo dobry znak i myślę, że będzie dobrze
Zabieg będzie pod narkozą tak? ojej
@down
Zamienię mu te zawieszki, właśnie czytałem, że to nie za bardzo zdrowo dla zwierzaczka
Jutro jak wrócę od weta, bo mogę iść z nim tylko po 16(wcześniej mam szkołę) to napiszę co mu jest, a jak nie to jadę do innego, na razie musi mi to wystarczyć. Mam nadzieję, że to nic poważnego i będzie wszystko w porządku
Dziękuję i do jutra