Ewela jesteś niepoważna. To jest taki rodzaj lekkomyślności, na który jestem szczególnie mocno uczulona. Szkoda, że nie zastanowiłaś się zanim wzięłaś Małego do siebie, szkoda, że nie chciało Ci się dać mu czasu. Pięć dni to jest nic. Potraktowałaś go jak przedmiot, jak mebel, który można zwrócić na gwarancji, bo nie pasuje nam do wystroju.
Nie tłumacz się, że lepiej oddać, jak król mały i nieprzyzwyczajony. Powrót do sklepu nawet po kilku dniach jest szokiem dla zwierzątka, nie mówiąc o tym, że naraziłaś go na chorobę - odporność malucha po przenosinach tam i z powrotem jest mniejsza, niż jakbyś go w ogóle nie kupowała.
Proszę Cię, jeśli masz choć trochę rozsądku, żebyś dała sobie spokój z kolejnymi królikami. Jeśli myślisz, że będziesz mieć zaprzyjaźnione uchole bez wysiłku i pracy, to lepiej kup sobie dwa sztuczne - zaprzyjaźnią się na 100%. Ludzie czasami długimi miesiącami pracują ze swoimi pupilami, wkładając w to dużo trudu, szukając informacji w dostępnych źródłach, a w sobie - determinacji, zanim mogą cieszyć oczy parką przytulającą się do siebie.
To, co napisałaś, to po prostu... brak słów. Straszne. Bezduszność i znieczulica.