IzaK, dziewczyny mają rację, czasem jest tak że możesz sobie nie poradzić z wychowaniem uparciucha (tak jak ja i Królik załatwiał się gdzie chciał). Po śmierci Królika postanowiliśmy dać dom jakiejś istotce, bałam się okropnie że sobie nie poradzę (no bo przecież to dorosły królik) nawet tak nie do końca wierzyłam że królik może się załatwiać tylko do kuwety. Obecnie mam dwa króle, Popo i Nelson załatwiają się tylko w kuwetach i są z adopcji, nie zamieniłabym na inne nigdy, i jestem przekonana o tym że postąpiłam słusznie biorąc króliczki z właśnie adopcji. I moim zdaniem satysfakcja, jaką masz gdy dorosły króli obdarza Cię zaufaniem i codziennie pozwala coraz bardziej zbliżyć się do siebie, jest ogromna.