Autor Wątek: Młodziutki baranek z interwencji  (Przeczytany 72230 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

T-T-A

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #160 dnia: Maj 08, 2010, 22:49:38 pm »
Często wchodzę na stronę adopcyjną i niekiedy śledzę losy królasków.
Jestem pełna podziwu i uznania dla działalności i wytrwałości wolontariuszek i osób zapewniających DT. :bukiet
Byłam zainteresowana postępem leczenia u Tosia i muszę stwierdzić, że ostatnie wydarzenia bardzo mnie zasmuciły. Mam wrażenie jakby wylano dziecko z kąpielą. :(
Myślę, że osoby zaglądające i znające królicze fora oraz decydujące się na adopcje ( często zakup jest formą łatwiejszą, a niekiedy tańszą) to naprawdę przyjaciele uszaczków.
Oczywiście, że trzeba mieć na względzie tych od słomianych zapałów, czy miłośników gadów. Ja rozumiem, że ratując zwierzaczka, dając mu opiekę i serce, czuje się odpowiedzialnym za jego dalsze losy, ale nawet gazu doskonałego nie ma w rzeczywistości. Ponoć ten się nie myli, co nic nie robi.
to cóż mówić o ludziach. Myślę, że najważniejsza dla zwierzaczka jest przede wszystkim witamina M. :heart  Swoją pierwszą królisię miałam przed 11 laty i jak sobie przypomnę swoje błędy i niewiedzę  :/  … a przekicała 9 lat.
Prawie dwa lata jest z nami adopcyjny Czesio, który był jednym wielkim strachem i brakiem poczucia bezpieczeństwa, a teraz żyje szczęśliwie w towarzystwie króliczki Andzi, kotki , psa i małej suni ( te trzy ostatnie mają też rodowód „śmietnikowy”). Przemiło wspominam kontakt z Maro ( serdecznie pozdrawiam) :heej  i ostatnią opiekunką Czesia. Taki kontakt zachęca do adopcji i namawiania do niej innych. Szkoda, że są przypadki zniechęcania ( inna sytuacja to nieudana adopcja Lusi, która okazała się później Kubą. Teraz króliczek  z profesjonalnej hodowli  znalazł opiekę i rozpieszczającą go panią). I tak, z tego co mi wiadomo, dwa – nie koniecznie akurat te – straciły szansę na adopcyjnych opiekunów.
Myslę, że najważniejsze jest zapewnienie stałego domu u oddanego opiekuna, a tym samym dania większej szansy na godne życie następnym  ucholkom w potrzebie.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #161 dnia: Maj 08, 2010, 22:59:05 pm »
Cytat: "T-T-A"
Byłam zainteresowana postępem leczenia u Tosia i muszę stwierdzić, że ostatnie wydarzenia bardzo mnie zasmuciły. Mam wrażenie jakby wylano dziecko z kąpielą.  


Nic dodać nic ująć.
Przykre to bardzo



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #162 dnia: Maj 08, 2010, 23:04:36 pm »
A o co chodzi? (że tak spytam, bo nie wiem)


kasiagio

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #163 dnia: Maj 08, 2010, 23:07:06 pm »
ppx, przeczytaj stronę wcześniej.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #164 dnia: Maj 08, 2010, 23:12:48 pm »
:oh:
Ja już śpię, myślałam, że post T-T-A, jest pierwszym postem w temacie. oO"


Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #165 dnia: Maj 08, 2010, 23:19:44 pm »
Od samego początku byłam pozytywnie nastawiona na adopcję Tosia przez Grzywa, przez myśl nie przechodziło mi, żeby było inaczej, zwłaszcza po tym wszystkim co Grzyw zrobił dla Czarusia, nawet wczoraj wszelkimi sposobami starał się zdobyć critical care dla Jaspera od Ciapusi..
  :(

Nie ma ludzi doskonałych, sama też popełniłam masę błędów z Zorrusiem.

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #166 dnia: Maj 09, 2010, 01:13:55 am »
zgaga14, T-T-A, popieram . powód ostro przesadzony moim zdaniem . Przy takich wymogach to nie ma się co potem dziwić , że ktoś bierze królika od hodowcy abo z zoologicznego . Przykre to   :(

(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #167 dnia: Maj 09, 2010, 10:06:12 am »
To nie pierwsze oburzenie forumowiczów, że ktoś kogo wspieracie na forum nie otrzymał króliczka. Nie będę przetaczać innych przykładów niż Grzyw, bo są Wam znane. Pośrednicy starają się wykonywać jak najlepiej swoja pracę, i króliczka adoptuje ta osoba co do której NIE MA ŻADNYCH ZASTRZEŻEŃ.

Proszę Was o "nienakręcanie" adopcji bo potem jesteście rozczarowani. Nie zapominajcie, że na forum można napisać wszystko a potem w czasie rozmów , dodatkowych pytań wychodzi ,że osoby chcące adoptować są kompletnie inne. Nie zapominajcie o tym.
Pośrednicy niejednokrotnie mieli do czynienia z takim postępowaniem.

Jeżeli mamy wątpliwości co do adopcji to sprawa jest omawiana w całej grupie adopcyjnej.

jagodas

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #168 dnia: Maj 09, 2010, 11:33:54 am »
Z tymi adopcjami to jest jakas paranoja, ja wieloletni zwolennik adopcji wiem że nigdy już nie wezmę królika z SPK.
Po tym co przeszliśmy - po tym co Nodzi przeszedł - staralismy sie do końca, teraz myślę ze to była samolubna decyzja powinnismy podjąć decyzję wczesniej ....

Co do samej adopcji koszmar po prostu koszmar  (rozumiem jednak po częsci dlaczego).
Po RTG wychodzi że Nodzi nie jest młodym królikiem. Nasz wet sie dziwi dlaczego u takiego królika była robiona kastracja, po zabiegu zostało zwapnienie i porzadne zbliznowacenie. Wymazy zrobiłam w 5 dni po przybyciu do domu lecznie podjeliśmy od razu, Kwota która wydaliśmy jest mniej ważna , było prawie dziesiąt wizyt u weta, trzy zerowa  suma i wszystko na nic bo za pózno .....
Nie wiem jak Wy tam działacie, Osoba od której brałam Nodzi była w cieżkiej sytuacji, Czy Wy nie pomagacie sobie wtedy , nie mozna było wziasc od niej uszaka i go leczyć.

Zastanówcie sie nad sobą - wiem że sa wsród was wspaniałe osoby - wiem, że nie kazdy kto pisze na forum musi być idealnym opiekunem i po wizycie twarza w twarz moze okazać sie ze ma stare mieszkanie, mały pokój i brak ogródka . Jednak nie to powinno być kryterium. NIe kazdy ma wiedze weterynaryjną , każdy zas popełniał błedy, ażne jest by te błedy eliminować, Nie tylko wsród adoptujących ale także w GA
Pozdrawiam to  też jest ostatni mÓj post na tym forum. Trzymajcie sie dziewczyny , ludzie to tylko ludzie każdy ma prawo do pomyłek ....

MAS oczywiście ze trzeba sie liczyć z kosztami, ja wiedziałam ze bede leczyć, ponieważ alergia w przypadku królika to zadne wytłumaczenie. SPK bierze na siebie odpowiedzialnośc nie moze miec u siebie pół roku zwierzecia i go nie leczyć. Jednak to ze SPK na to nie stać to nie zadne usprawiedliwienie, jak cie nie stać to nie kupujesz mercedesa i tyle.
Sama oddałam SPK swoj 1% i czytając te wszystkie posty żałuję.
Klepanie sie po plecach nic nie da - Nodziego nikt mi nie zwróci.

Co bedzie jak Teki zachoruje
Wiek nie ma tu też zadnego znaczenia , mozna miec duzo lat i być bardziej głupkowatym od nastoletniego dziecka . koniec i tyle .....

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #169 dnia: Maj 09, 2010, 12:21:55 pm »
Miałam nie zabierać zgodnie z sugestią bosnak głosu w tym temacie,ale skoro się tak rozwinął to wtrącę swoje trzy grosze,z którymi nie każdy musi się zgadzać i szczerze mówiąc nic mnie to nie obchodzi.Phalenopsis miała prawo podjąć taką decyzję,jaką podjęła,jest to jej praca (społeczna),ale nawet w normalnej pracy nikt nie powinien wydawać opinii w nie swojej "działce".A co do adopcji.Biorąć jakiekolwiek zwierze obojętnie skąd musimy przygotowac się na koszty głównie spowodowane chorobą zwierzęcia,a nie jego żywieniem itp.Zwierzęta brane obojętnie z jakiego źródła (schroniska,hodowcy,organizacje działające na rzecz zwierząt)nie zawsze okazują się okazami zdrowia,i tu winowajcą jest "człowiek"tj.poprzedni właściciel,hodowca itp.Przecież chore zwierzęta nie biorą się z "sufitu".Miałam króliki z różnych źródeł tj schroniska,hodowcy "z papierami" i adopcji SPK,żadne nie przeżyło swojego życia bez wizyt i leczenia u weta,więc decydując się na kolejne zwierzę miałam tego świadomość,inaczej nie bawiłabym się w "działalność charytatywną",gdyby nie było mnie na to stać,po prostu zadowoliłam się pluszową maskotką,kórą wyprałabym raz na jakiś czas i tyle.Uważałam jednak,że biorąc zwierzę,czy to ze schroniska,czy SPK w pewnym stopniu naprawiam krzywdy wyrządzone im przez przedstawicieli mojego gatunku.Przecież prostsze jest zamówienie np.królika u hodowcy i paczkę z nim mam u progu,nie muszę się nawet nikomu spowiadać,co z nim zrobię.Płacę i mam.A co do leczenia czy sterylizacji królików pozostających w gestii SPK-gdyby każdy z tego forum wpłacił bodajże 100 zł rocznie,to byłoby to możliwe.Na razie SPK utrzymuje się z dotacji,a głównie z 1%(wyjąwszy W-wę),a jakie są to kwoty,to sama dobrze wiem(ostatecznie własnoręcznie swój PIT wypełniam).Leczenie zaś "zaniedbanych"pzez byłych "właścicieli"królików jest długotrwałe i kosztowne,nie można zaś wymagać,aby finansowała je osoba dająca DT.Tyle by było n.t,to co napisałam przemyślałam,a że lat mam więcej niż większość na tym forum,to i czasu do przemyśleń było.Koniec. :dobani

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #170 dnia: Maj 09, 2010, 12:22:21 pm »
Pani Wiceprezes, nie wierzę w to, co przeczytałem... Jakie rozmowy?? Jakie dodatkowe pytania? Od wysłania formularza w ciągu 24h dostałem odpowiedź, w międzyczasie nie mając żadnego kontaktu w tej sprawie! Pani Ludmiła nie ustosunkowała się do znalezionego w dniu przesłania formularza mojego maila (wysłanego wcześniej) z propozycją spotkania. Co więcej, mógłbym pojechać, przywieźć i odwieźć kogokolwiek. Poznać mogłyście ciasteczkowe potwory, a w moim przekonaniu fantastyczne kobiety, które niemalże flaki z siebie wypruły walcząc o Czarka! Jak do cholery wyglądają Wasze procedury?! Co zrobiono, aby poznać potencjalny dom Tośka?! Jak pani Ludmiła może pisać o przekonaniu, że to osoby niereformowalne. Na jakiej podstawie???
Jesteście organizacją pożytku publicznego, ze składkami. Ja też dołożyłem się do leczenia Tośka. Skoro chcecie być tacy fair w stosunku do ludzi wspomagających Was, to odpowiedzcie na pytania:
Dlaczego nikt nie zweryfikował informacji z formularza bezpośrednio z nami?
Dlaczego nie pokwapiono się do kontaktu, który ze swojej strony ułatwiłbym, jak to tylko możliwe?
Ufałem, że Stowarzyszenie Pomocy Królikom to wspaniała organizacja. Fakt, że walczycie o króliki wkładając ogromną pracę. Ale nastąpiło coś, czego nie potrafię zrozumieć, zupełnie. Straciliście w moich oczach ogromnie. Czuję zażenowanie, zniesmaczenie i rozrywający żal.
Może to będzie buńczuczne, ale jestem przekonany, że stworzyłbym Tośkowi raj na ziemi. Wyrządziliście maleństwu krzywdę. Ale co tam, może pani Ludmiła ma czyściutkie sumienie.
Nie było myśli - 'chcę królika', a później 'o, może być ten'. Najpierw był Tosio, później wewnętrzna akceptacja, mobilizacja i poczucie odpowiedzialności. W życiu nie skorzystam z organizacji typu Waszej, wyrządziliście małemu potworną krzywdę.

MAS, jeśli znasz historię walki o Czarka, to wiesz, że Twój argument jest tutaj spełniony w 100%.

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #171 dnia: Maj 09, 2010, 12:56:03 pm »
Skoro jesteśmy tacy źli i krzywdzimy króliki bo nie trafiają do wszystkich którzy się do nas zgłaszają to może według was byłoby lepiej gdyby SPK zawiesiło swoją działalność? Na stronie adopcyjnej jest około 50 królików, każdy z forum dostanie jednego i po kłopocie. Wszyscy będą zadowoleni a los królików w Polsce sam się jakoś poprawi.

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #172 dnia: Maj 09, 2010, 12:57:30 pm »
samoZło!, a Ty zdajsie się obraziłeś i odszedłeś z forum :)
O mamo ale paranoja jak pragnę zdrowia.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #173 dnia: Maj 09, 2010, 13:00:19 pm »
Cytat: "maro"
samoZło!, a Ty zdajsie się obraziłeś i odszedłeś z forum :)
O mamo ale paranoja jak pragnę zdrowia.
Obyś nie poczuła nigdy tego, co poczułem. Przed odejściem chcę jeszcze sprawiedliwości. I dowiedzieć się - dlaczego? I nie miałem czasu na obrażanie, bo kołowałem z Bośniakiem i J_j pokarm dla biednego Jasperka, będąc w pogotowiu do rana, gdy przyszedł SMS od Ewy:( I nie gram tutaj na uczuciach, tylko otwieram Wam trochę oczy.
Wyjeżdżam właśnie do Warszawy, stamtąd do Wrocławia. Jeżeli mogę komuś nieuprzedzonemu się przydać, kontakt na komórkę. Nr szukać u ludzi, którzy widzą coś więcej, niż zło.
Fajnie, że Dział Adopcji zaczął tutaj zespołowo uciszać sprawę. Szkoda, że tak prężnie nie zadziałał w piątek i nie pokusił się choćby o kontakt.

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #174 dnia: Maj 09, 2010, 13:10:09 pm »
samoZło!, a szczęśliwej podróży życzę.
a dla wszystkich zawiedzonych odmową kochani na tym forum jest dział króliki z allegro można bez formularza i konsekwencji w postaci wizyty i rozmowy z wrednymi babami z GA zaadoptowac królika, nie trzeba zaraz lecieć do hodowcy i zamawiać sobie paczki z żywym, daj Boze zawsze, zwierzęciem.  
Tym samym składam słowa uznania dla wszystkich osób, które przeżyły kontak ze mną.  :bukiet
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

samoZło!

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #175 dnia: Maj 09, 2010, 14:11:44 pm »
Zadałem konkretne pytania, a widzę tylko ogólniki...

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #176 dnia: Maj 09, 2010, 15:04:23 pm »
przepraszam, chciałam poprosić o link do historii Czarusia. Strasznie napięta ta sytuacja, nie rozumiem z niej nic ponad to , że chłopak  dał poprzedniemu królikowi ciasteczka. I co w związku z tym? Skoro działa , angażuje się w Stowarzyszenie to jasne, że wie już jak wygląda prawidłowa dieta królika i czego unikać. Czy ja, posiadając kiedyś świnkę morską i dając jej paluszki, też jestem dożywotnio wrogiem zwierząt? Każdy na pewno popełnił jakiś błąd w stosunku do swoich zwierząt. Wybaczcie, ale nie sposób nie reagować na tą dyskusję, jeśli chodzi o odmowę z tak błahego powodu. Co innego rozmowa  w cztery oczy, wywiad środowiskowy, zobaczenie warunków w jakich będzie mieszkał królik..

p.s. "samo zło" nie przejmuj się tym już, rzeczywiście poszukaj innego potrzebującego opieki królika np. na allegro. Ludzie wystawiają tam zwierzaki trzymane naprawdę w kiepskich warunkach i możesz pomóc  :przytul

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #177 dnia: Maj 09, 2010, 15:14:20 pm »
Gosia/Closter, czy uważasz że tu chodzi tylko i wyłącznie o ciasteczka?
To jest tylko forum, każdy może tutaj udawać zupełnie innego człowieka.

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #178 dnia: Maj 09, 2010, 15:28:41 pm »
wiem, ze kazdy może udawać. Tyle, ze człowiek twierdzi iż dostał odmowę bez spotkania i z powodu ciasteczka stąd moje zainteresowanie tematem. Poza tym, same piszecie, ze osobiście pomagał w załatwianiu leków dla chorego królika..

Ruffi

  • Gość
??
« Odpowiedź #179 dnia: Maj 09, 2010, 15:41:13 pm »
Jeśli to jest tylko forum i można udawać a widze że na to jest właśnie nastawienie to po co te forum??? Trafiłam tu przez przypadek i jestem zniesmaczona. Miałam zamiar pomóc potrzebującemu zwierzęciu ale widać nic tu po mnie. Zajmijcie się naprawdę królikami. Zróbcie wywiad przedadopcyjny tak samo jak to się dzieje przy adopcji psa. Wtedy będzie wszystko wiadomo. Mój uszak uwielbiał domowe ciastka. Zawsze kradł. Potrafił sam otworzyć szafki. To znaczy że miałam go nie wypuszczać z klatki?????

Wydaje mi się że osoby które zajmują sie tu społecznie adopcjami zupełnie się do tego nie nadają. Pomyślcie nad sobą!!!

Jeśli się w czyms pomyliłam to prosze mnie sprostowac ale ja czytajac ten temat wywnioskowalam jednoznacznie ze chodzilo tu o ciastka.

Zapomniałam dodac moj krolik przepadal za cebula i szczypiorem. To grzech????