ciekawa odpowiedz
tylko czyj punkt widzenia jest tutaj de facto brany pod uwage .....
IMHO nigdy nie wiadomo czy zwierze wybiera dwor samo na chwile czy na cale dnie, i noce bo jest zmuszone przez opiekuna / wlasciciela ..... co z tymi momentami kiedy chcialby wejsc do srodka ale nikt ich nie wpuszcza bo udaje ze nie widzi, bo pobrudzi albo cos podobnego .... albo nie ma nikogo chetnego zeby wpuscil, co jesli tam sa miniaturki a nie tylko hodowlance ? co jesli zwierzaki nie sa zahartowane ?
a co jesli nie maja niezbednego zadaszenia czy tez ochrony przed zimnem i chlodem ?
co z ustaleniami chociazby wynikajacymi z linka
http://www.koszatniczka.org/printview.php?t=17885&start=0&sid=58b5f4afc7370e47194b26faca2f4c41w ekstremalnej sytuacji nikt nie wpuszcza, nikt z ludzi tam nie karmi, bo po co .... a ze dokarmiaja inni, to nie ich sprawa :-)
w ekstermalnej sytuacji siedza w sniega u na dworze cale dnie i noce ....
jak to sie mowi uszy po sobie i "nie moj problem" a na przykladzie np. legionowa widac to az nadto dobrze, to tez dla tych ktorzy tam mieszkaja tylko zawsze im, hmmm, nie po drodze