realia, ja uważam, że bez sensu ich rozdzielasz, póki nie ma krwi zostaw ich w spokoju i obserwuj ich tylko. Dyzio nic złego jej nie robi na razie, on chce ją zdominować i to jest jak najbardziej w jego zachowaniu normalne i nie należy przeszkadzać.
Marlon też cały czas wyrywał Igiełce futro, miała łyse placki (odrosły po jakimś czasie), Marlon też był tym wyluzowanym, jadł, leżał maxymalnie wyciągnięty, a Igiełka była spięta, zestresowana, piszczała. Ale ja nie rozdzielałam ich póki nie było krwi. Daj dwa kartony, domki, porozrzucaj po podłodze zieleninki.
Jak pisałam wcześniej, nie rozdzielaj ich, bo wszystko od nowa się zaczyna, a to dla ciebie jak i dla ich stresujące i marnowaniem czasu.