'To jest takie chrumhanie (nie wiem czy dobrze napisałam ;p ) . Tupie wtedy gdy chce go wyciągnąć z kąta aby np. zabrać go na dwór . Ugryzł mnie na szczęście tylko raz i ostro na niego nakrzyczałam więc teraz już jak próbuje wystarczy że powiem : Bobik! 'Jesli go wyciagasz z klatki na sile to sie nie dziw, ze nie jest zadowolony
Z tym krzyczeniem na krolika to nie ma sie co chwalic szczerze mowiac. Co to na biedne zwierze jakies frustracje wylewasz?
Jesli krolik ma kontakt z czlowiekiem kilka godzin dziennie, a potem siedzi sam w klatce (na dworze w klatce nie trzyma sie jednego ale co najmniej dwa kroliki), to nie ma sie co dziwic, ze chlopak dziczeje.
Piszesz, ze boi sie jakiegos dzwieku (folii?) i nie wiesz czemu tupie. Tupie wlasnie bo sie boi. Powinnas wiedziec, ze sa one wrazliwe na dzwieki, halasy i plosza sie.
'Czasem jest strasznie pieszczotliwy . Tylko biegnie do klatki po to aby sie załatwić i coś zjeść i znowu leci na pieszczoty ;D
Wtedy mam wrażenie że mi się udało przekonać go do siebie . Ale później znowu dziczeje mutny'To ja juz nie rozumiem. Skoro przychodzi na glaski, to gdzie jego dzikosc? Jasne jest, ze nie bedzie z toba siedzial non stop. Sa kroliki, ktore potrzebuja byc blisko opiekuna tylko przez moment i potem zajmuja sie wlasnym zyciem.
Dlaczego wystawiasz go na dwor? Nie lepiej, zeby mieszkal w domu i wychodzil tylko na trawke na kilka godzin? w domu bedzie z ludzmi, bedzie sie socjalizowal. W klatce na zewnatrz siedzi sam...