Szukam pilnie tymczasu dla ok. 4 miesięcznego Baranka min. o imieniu Feliks (płeć nieznana)
Króliczka kupili 'pewni ludzie' ze sklepu zoologicznego, dla mniej niz rocznego dziecka, jednak potem stwierdzili ze to kłopot i zamierzali wypuścić do lasu.
Mój kolega zabrał, myślałam ze z miłości i chciał pomóc. A jemu króliczek, jak się okazało, tylko 'spodobał'
taki śliczny, brązowy baraneczek.. miły spokojny uwielbiający na kolanka calymi dniami siedzieć, domagającego głaskania..
A teraz, po ok miesiącu, króliczek niszczy pokój, bryka bryka... z tego powodu chce oddać. Spodziewał się raczej 'superspokojną maskotkę'
Dlaczego niszczy? (zniszczył już klatke jakąś, ścianę i kable)
a dlatego, ze wypuszczają go z klatki i idą sobie do innego pomieszczenia na dół a króliczek zamknięty w pokoju sam przez wiele godzin (to cud, ze nic się nie stalo, jak przegryzł kable
) i jadł kiedyś versele laga, dlatego ze bardzo właścicieli do tego zmuszałam, teraz kupują vitapol.
Króliczka naprawde bardzo szoda i sie boję ze trafi w kolejne ręce.
Właściciel (niepełnoletni) twierdzi jednego dnia ze oddaje, następnego ze nie. Ale wiem jedno ze króliczek musi być zabrany.
Prędzej czy później i tak naprawdę go oddadzą. Króliczek bardzo szybjko się przywiązuje, gdyż jak zabrałam go do siebie na jakiś czas bo oni wyjechali, to nie miał wogóle apetytu, siedział cały czas, jak wrócił do nich - szalał ! Biedny nie wie co go czeka...
Był jeszcze w innym domu, u jakichs ludzi, chyba na tydzień, bo właściciele wyjechali. Bardzo dużo zmieniał domków i watpie zeby wiedział, który jest JEGO NAPRAWDĘ.
Bardzo proszę dziewczyny... o pomoc.... o tymczas dla tego slicznego uszatka...
ja planuje za kilka dni zabrać ale pod warunkiem ze znajdzie się dt dla niej/niego... dlatego ze mam u siebie samca niekastrowanego, jakby jego okazała się samiczką to koszmar. Naprawdę nie chcę zeby trafiła znowu w ręce kolejnej nieodpowidzialnej osoby (a to możliwe niestety!)
Króliś pięknie się załatwia do kuwety.