Aurinko z tego co pamietam studiuje farmcje:)
Miło, ze martwi sie o Froteczka, ale tak pisałam, nie moge słuchac wszystkim i ponieważ pani wet wydaje mi sie kompetentna osobą, odratowała mi królika, ktory zachorował na ostre, bakteryjne zapalenie jelit wywolane przez beztlenowce, a ta choroba jak zdąrzyłam sie zorientowac jest smiertelna w około 80% przypadkach, wydaje mi sie, że moge postepowac zgodnie z jej radami.
Frotek ma lekkie wzdęcia, ale mam mu profilaktycznie podawać 2 razy dziennie po 2 kropelki espunisanu dla niemowląt, i to powinno zlikwidowac problem. Dzisiaj ucholek naprawde jest w świetnej formie, oczywiście jeszcze zmeczony, ale wcina aż sie uszy trzesa, skacze po mieszkaniu, biega pod nogami. Pani weterynarz powiedziala, że wiadomo, choroba powazna, ale własciwie, wszystko wskazuje na to, że nie ma juz ryzyka. Badanie kału wykazało już tylko nieliczne zarodniki beztlenowców, z ktorymi króliczek powinien poradzic sobie w ciagu dwóch najblizszych dni.
Badanie kontrolne, jezeli oczywiscie nei bedzie pogorszenia zostanie wykonane za ok 3 tyg.
Przyczyną tej strasznej choroby były prawdopodobnie niewidoczne zarodniki plesni na jakichs suszkach. Chcialabym przestrzec, żeby jeszcze dokladniej ogladac i wąchać wszystko co dajecie króliczka. Ja do tej pory rowniez to robilam, a jednak mimio wszystko cos przeoczyłam.