Kitty, oczywiście, że tak
Pszczółka powoli podąża w dobrym kierunku, na razie nadal zdarza się jej przewracać i przy podawaniu leków jest zwinięta, kiedy tylko weźmie się ją na rękę, to jest problem, bo np. zakroplenie jej tego drugiego oka jest bardzo trudne przy wykrzywionej głowie, ale leki do pyszczka udaje się już podać, kiedy jej głowa leży na boku, a nie jak było dotychczas, gdy ma pyszczek do góry:/
nie wiem do jakiego stopnia uda nam się ją wyprowadzić, w tym tyg. pokażę małą doc, zobaczymy co z okiem, ale i tak poprawa jest, mała biega, przewraca się, gdy się zestresuje, przestraszy, ale potrafi się już umyć
czasami patrzę na nią, widzę, że się przechyla i myślę wtedy- walcz, nie daj się, utrzymaj równowagę i nie raz się udaje interesuje się otoczeniem, gdy słyszy, że wyciągam zioła czy suszony owoc od razu wykazuje zainteresowanie, na pewno jest lepiej i mam nadzieję, że będzie lepiej i lepiej
nad nami cały czas wisi korekta zębów i narkoza, ale na razie marzę tylko o tym, żeby na dobre przestała mieć zachwiania równowagi
historia Pszczółki jest opisana na str. głównej SPK, na stronie adopcyjnej, niedługo zmieni się również jej ogłoszenie
chcę, żeby wbiła się w pamięć ludzi i czekam aż pojawi się dla niej nowy dom
i to będzie historia z happy endem